Czy podwyższanie wysokości wkładu własnego w programie Mieszkanie dla Młodych jest uzasadnione?
komentarz Konrada Płochockiego, dyrektora generalnego Polskiego Związku Firm Deweloperskich
Podwyższanie wysokości wkładu własnego przy kredycie hipotecznym do 15%
w 2016 i aż 20% w 2017 jest o tyle niepokojące, że w Polsce nie ma wykształconego systemu długoterminowego oszczędzania na mieszkanie. W krajach europejskich, które zdecydowały się na politykę wysokiego wkładu własnego, mechanizmy wspomagające gromadzenie funduszy inwestycyjnych funkcjonują od lat, a mimo to obecnie pojawiają się liczne programy rządowe, których zadaniem jest wsparcie młodych nabywców przy zabezpieczeniu wkładu własnego.
Wynika to z faktu, że zachodni decydenci dostrzegli, iż wymagania dla osób dopiero wchodzących na rynek pracy były zbyt restrykcyjne i należało je złagodzić.
Tak szybkie podwyższanie wysokości wkładu własnego jest o tyle niezrozumiałe, że liczba kredytów zagrożonych w Polsce jest jedną z najniższych w Europie i wynosi ok. 3%. Skoro Polacy są zdyscyplinowani w spłacaniu kredytów, to nie ma bezpośredniej przyczyny do dalszego zaostrzania warunków kredytowania mieszkań.
Tym bardziej, że w portfelu kredytowym, który jest i tak bardzo dobrze spłacany, są kredyty sprzed kilku lat udzielane nawet na 130% wartości nieruchomości czy kredyty walutowe. Obecnie kryteria bankowe są znacznie bardziej rygorystyczne i nowe kredyty wchodzące w skład portfela już od paru lat są dużo wyższej jakości. Teoretycznie nieopłacalność kredytów powinna więc wykazywać tendencję spadkową, a nie wzrostową.