Więcej kupujących pałace i dwory
W pierwszym półroczu 2013 r., w porównaniu do drugiego półrocza 2012 r., odnotowano zdecydowany wzrost (około 20%) sprzedaży nieruchomości zabytkowych. Pałace i dwory, które obecnie są w sprzedaży to obiekty, które w 75 % nie doczekały pełnej renowacji z różnych względów, czy to z braku środków na finansowanie inwestycji, czy zmiany planów właściciela.
Szacuje się, że w Polsce jest około 10 tys. obiektów typu dworek, rezydencja, zamek, pałac. Najwięcej w tej kategorii nieruchomości jest rezydencji i dworków – ich liczbę szacuje się nawet na blisko 5900.
Na pierwszym miejscu pod względem ilości zabytkowych pałaców, rezydencji, dworków i zamków jest Wielkopolska, w której znajduje się ponad 20 proc. wszystkich takich obiektów w Polsce (głównie szlacheckie dworki oraz arystokratyczne pałace przemysłowców). Drugi pod względem liczby takich obiektów jest Dolny Śląsk – 12 proc. (pałace arystokratów i przemysłowców), a trzecie Mazowsze – 11 proc. (liczne dworki i pałace polskich magnatów).
Co dziesiąty obiekt historyczny znajduje się na Pomorzu Gdańskim.
Różnice cenowe w przypadku nieruchomości typu pałace, zamki i rezydencje sięgają przedziału od kilkuset do nawet kilkunastu tysięcy złotych za metr kwadratowy.
Zabytkowe obiekty pałacowe i dworskie cieszyły się największym zainteresowaniem inwestorów w latach 90-tych ubiegłego wieku.
Wówczas ich ceny, w porównaniu z krajami Unii, były nieoszacowane nawet 20-krotnie. Druga fala wzmożonego zainteresowania pałacami i dworami przypadła na okres aktywnego rynku po wejściu Polski do UE, czyli na lata 2004 – 2006. Z kolei rok 2007, kiedy przyznano Polsce organizację mistrzostw EURO 2012, ukierunkował inwestorów na obiekty, które nadawałyby się na hotele, zwłaszcza w sąsiedztwie miast-gospodarzy.
Przegląd ofert na rynku pałaców, zamków, dworków i rezydencji pozwala wyciągnąć wniosek, że istotnym składnikiem ceny oprócz powierzchni, położenia oraz stanu technicznego są kwestie ochrony konserwatora zabytków. Jeśli obiekt jest w rejestrze zabytków potencjalny inwestor jest zobowiązany konsultować wszelkie remonty, przebudowy czy też nowe inwestycje, w ścisłym sąsiedztwie budynku, z konserwatorem.
Zabytkowy charakter obiektu wiąże się jednak również z pewnymi udogodnieniami. Inwestor może liczyć na pomoc finansową państwa i samorządu terytorialnego np. w postaci obniżenia o połowę ceny sprzedawanej nieruchomości, jeśli zadeklaruje się jej rewitalizację, różnego rodzaju ulgi podatkowe czy dotacje celowe na wykonanie odpowiednich prac konserwatorskich czy budowlanych, które mogą stanowić nawet 50–75 proc. całości inwestycji.
W obecnym czasie zainteresowaniem inwestorów cieszą się zwłaszcza lokalizacje w pobliżu dużych ośrodków miejskich, niedaleko głównych tras komunikacyjnych oraz w rejonach atrakcyjnych turystycznie – w okolicach uzdrowisk i miejscowości wypoczynkowych. Takie nieruchomości kupowane są z przeznaczeniem na hotele, pensjonaty, ośrodki SPA, a także prywatne ośrodki lecznictwa zamkniętego, a zwłaszcza – co jest obecnie modne w Polsce – domy spokojnej starości. Zdarzają się jednak transakcje jak na przykład sprzedaż w czerwcu przez WGN zabytkowych ruin z 1576 r. w Niemojowie woj. dolnośląskie, w Górach Bystrzyckich, w dolinie Dzikiej Orlicy, które nabyli pasjonaci archeolodzy za cenę 47 tys. PLN.
Marcin Moneta