Nieruchomości inwestycyjne. Popyt na kredyty wyższy niż u szczytu popularności Bezpiecznego Kredytu 2% ?
W październiku o kredyt mieszkaniowy zawnioskowały prawie 43 tysiące osób – wynika z danych BIK. To oznacza, że każdego dnia roboczego w kolejce po „hipotekę” ustawiało się po ponad 1860 potencjalnych kredytobiorców.
Co więcej, przeciętny wniosek opiewał na prawie 475 tysięcy złotych. W efekcie indeks popytu na kredyty jest już nawet wyższy niż u szczytu popularności „Bezpiecznego Kredytu 2%”.
Zgodnie z przewidywaniami październik znowu przyniósł bardzo dobre informacje na temat liczby osób, które zawnioskowały o kredyt hipoteczny. Dane BIK sugerują, że na taki krok zdecydowały się prawie 43 tysiące osób. Tak wysoki wynik zawdzięczamy dwóm czynnikom. Po pierwsze pomógł kalendarz. W październiku oddziały banków otwarte były bowiem przez 23 dni. Do tego ze względu na stabilne ceny mieszkań, rosnące wynagrodzenia i spadające oprocentowanie sukcesywnie rośnie zainteresowanie kredytami. W październiku wnioski kredytowe składało po 1866 osób w przeliczeniu na dzień roboczy. To o prawie 3% więcej niż przed miesiącem i prawie o 1/4 więcej niż rok wcześniej.
Przed nami krótki listopad
W tym kontekście warto mieć więc świadomość, że w listopadzie mamy tylko 18 dni roboczych. To znaczy, że za miesiąc już nawet dane o około 35 tysiącach osób wnioskujących o kredyt mieszkaniowy będą bardzo pozytywne.

Kupujemy większe i lepsze mieszkania
Najświeższe dane BIK pokazują, że w październiku br. popyt na kredyty był o ponad 1/3 wyższy niż w analogicznym okresie rok wcześniej. Na taki wynik składa się nie tylko rosnąca liczba osób aplikujących o kredyt, ale też fakt, że przeciętny wniosek kredytowy opiewa już na prawie 475 tysięcy złotych, czyli o prawie 8% więcej niż przed rokiem.
Wzrost ten jest wyższy niż wyliczana przez NBP dynamika zmian cen mieszkań. To może więc sugerować, że bieżącą sytuację rynkową – łatwiejszy dostęp do kredytów i bogatą ofertę mieszkań na sprzedaż – rodacy wykorzystują do zakupu odrobinę lepszych lub większych niż przed rokiem mieszkań.
Wartość wniosków wyższa niż przy „Bezpiecznym Kredycie 2%”?
O skali ożywienia popytu na kredyty może świadczyć fakt, że w tym momencie indeks przyjmuje już wartość wyższą niż u szczytu popularności „Bezpiecznego Kredytu 2%”. Przy tym nie znaczy to, że do banków trafia większa liczba wniosków, ale co najwyżej, że wartość na które one opiewają, może być już rekordowa.
Z danych BIK wynika bowiem, że co prawda na finiszu „Bezpiecznego Kredytu 2%”, czyli w grudniu 2023 roku, o „hipoteki” zawnioskowało ponad 46 tysięcy osób, ale przeciętny wniosek kredytowy opiewał na 435 tysięcy złotych. To znaczy, że chętnych było wtedy o prawie 8% więcej, ale wnioskowali o ponad 8% niższe kwoty niż dziś. Przy tym oczywiście należy wziąć poprawkę na fakt, że liczba wniosków kredytowych nie pokrywa się z liczbą osób wnioskujących o kredyt. Teraz częściej o „hipotekę” mogą wnioskować pary, a w grudniu 2023 roku częściej mogli to robić single.

Nominalny rekord zdolności kredytowej
Nie powinno jednak ulegać wątpliwości, że stabilne ceny mieszkań, rosnące wynagrodzenia i taniejące kredyty, to otoczenie, na które potencjalni nabywcy mieszkań musieli długo czekać. Ciekawym wskaźnikiem obrazującym to jak dostępne są kredyty mieszkaniowe jest deklarowana przez banki zdolność kredytowa. W przypadku trzyosobowej rodziny z dochodem na poziomie dwóch średnich krajowych możemy już mówić o medianie zdolności kredytowej na poziomie około 940 tysięcy złotych. W ujęciu nominalnym jest to najwięcej w historii i o około 1/4 więcej niż w analogicznym okresie przed rokiem. Gdyby jednak urealnić ten wynik uwzględniając zmianę poziomu wynagrodzeń lub cen mieszkań, to do rekordów jeszcze daleko.

Bartosz Turek
analityk rynku nieruchomości
fot. materiały prasowe






























