Nowy pomysł dla osób bez zdolności kredytowej
Od 2014 roku rząd planuje dofinansowywać zakup pierwszych mieszkań na rynku pierwotnym. Wsparcie Państwa będzie odbywać się w ramach programu „Mieszkanie dla Młodych”. Ponadto Państwo opracowuje projekt pomocy dla osób, które ze względów finansowych nie mogą pozwolić sobie na kupno własnego mieszkania i muszą takowe wynajmować. Nowe mieszkania na wynajem mają być nawet o 30 % tańsze niż obecne średnie stawki. Na razie jednak nieruchomości na wynajem jest bardzo mało.
Pierwsze mieszkania na wynajem od rządu mają się pojawić na rynku w pierwszym kwartale 2014 roku, a docelowo ma ich być około 20 tysięcy. Nad programem czuwał będzie Bank Gospodarstwa Krajowego. Fundusz wyniesie 5 mld złotych i będzie przeznaczony na budowę mieszkań i inwestowania w nieruchomości pod wynajem o powierzchni nie większej niż 50-60 m2. Na początku program obejmie 6 największych miast Polski: Warszawę, Kraków, Wrocław, Poznań, Trójmiasto oraz Łódź.
Na programie zyskać mają deweloperzy i właściciele nieruchomości na wynajem. Jeśli rząd planuje przeznaczyć 5 mld złotych na 20 tysięcy mieszkań, to za jeden lokal zapłaci nie więcej niż 250 tysięcy złotych. Przy powierzchni 60 m2 oznacza to, że stawka za takie mieszkanie wyniesie 4100 złotych za m2.
Jeżeli przyjmiemy, że nowe mieszkania na wynajem oferowane przez państwo będą tańsze o 30 %, to oznacza, że np. w Warszawie m2 kosztowałby 30 złotych, a koszt najmu 50 – 60 metrowego mieszkania wynosiłby od 1500 do 1800 złotych. Obecnie w Warszawie nie ma ani jednej oferty w takiej cenie.
W Krakowie, gdzie najemcy średnio płacą 32 zł za m2 państwo wynajmowałoby mieszkania w cenie 22 – 25 zł od m2. W tej chwili wśród ofert WGN ze stolicy Małopolski nie znajdziemy tak tanich mieszkań na wynajem, w pożądanym metrażu, czyli od 50 do 60 m2. Mieszkania wyceniane po 23 zł za m2 to duże nieruchomości. Np. za 23 zł za m2 można wynająć 80 m2 w centrum Krakowa. To jedna z najniższych obecnie stawek w tym mieście w WGN.
We Wrocławiu mieszkania na wynajem od państwa kosztowałyby około 23 – 26 zł za m2. Obecnie średnio z najem mieszkania oferenci chcą 33 złotych za m2. Ogłoszeń spełniających te kryteria jest garstka. Za 25 zł od metra można wynająć mieszkanie na Krzykach. Za 50 m2 na Psim Polu wynajmujący życzy sobie 1300 zł, co daje 26 zł od m2.
Powyższe przykłady obrazują, że mieszkania do wynajęcia w cenach zaproponowanych przez rząd co prawda są na rynku, ale są to pojedyncze oferty. Cała reszta jest znacznie droższa, do tego najtańsze mieszkania zazwyczaj położone są w dzielnicach peryferyjnych.
Wydaje się więc, że ważną zmianą po wprowadzeniu dużego wolumenu tańszych mieszkań na rynek, może być wymuszenie obniżenia cen za pozostałe mieszkania. Zmiana taka odbije się głównie na osobach traktujących wynajem jako zarobek.
Nie brakuje też opinii negatywnych, sugerującymi, że nowy program dofinansuje deweloperów, pozwalając im w ten sposób zachować wysokie ceny mieszkań na sprzedaż.
Marcin Moneta
Dział Analiz WGN