Taniej na rynku domów
Rynek domów, od lat uważany za najbardziej stabilny cenowo, odnotowuje znaczne spadki cen. W ciągu ostatnich osiemnastu miesięcy aż 56% sprzedających zdecydowało się na obniżki, dochodzące w ekstremalnych przypadkach nawet do 42% – wynika z danych WGN.
Tak duże przeceny nie należą jednak do standardowych i wynikają najczęściej z przyczyn finansowych, jak np. utrata płynności finansowej, brak środków na spłatę kredytu i w konsekwencji zagrożenie licytacją komorniczą. Przeciętny poziom korekt w przypadku domów w średnim standardzie to 6-14%. Większe przeceny, o 20-32% dotyczyły najczęściej droższych nieruchomości, np. okazałych rezydencji z pierwotną ceną powyżej kilku milinów złotych, znajdujących się w ofercie od kilku lat.
Sprzedaż drogiego, dużego domu o powierzchni około 200-300 mkw. nie jest obecnie łatwa. Na decyzję kupujących ma znaczny wpływ rachunek ekonomiczny związany z późniejszym eksploatowaniem takiej nieruchomości, w tym koszty mediów – przede wszystkim ogrzewania, wysokość podatku od nieruchomości, a także koszt zużycia paliwa, gdy jest to lokalizacja podmiejska. Do tego dochodzi konkurencyjna oferta nowoczesnych apartamentów, stanowiąca wygodną i bezpieczną alternatywę.
Od kilku już lat bardzo ważnym kryterium ostatecznego wyboru oferty domu jest cena w powiązaniu z otrzymanym komfortem oraz kosztami eksploatacji. Przy czym komfort rozumiany jest jako funkcjonalność, wygoda użytkowania, zaspokajanie potrzeb mieszkańców – a nie zbędny luksus. Tak więc, największy popyt utrzymywał się na domy wolnostojące na działkach 800 – 1100 mkw. oraz w zabudowie szeregowej, o powierzchni około 90 – 150 mkw., wybudowane w ostatnich dziesięciu latach, w nowoczesnych energooszczędnych technologiach, w cenie 550 – 880 tys. złotych. W dużych miastach podaż takich ofert jest jednak wciąż niska, łatwiej o nie w lokalizacjach podmiejskich.
Pomimo obniżek cen, na zakup domu w dużym mieście, w tzw. dobrej lokalizacji trzeba przeznaczyć od 900 tys. zł do 2 mln złotych. Ceny ofertowe rezydencji w lokalizacjach uznanych za prestiżowe są dwa lub trzy razy wyższe, ale i tu coraz częściej można znaleźć przeceny i okazje. Warto negocjować, ponieważ przy obecnej nadpodaży, sprzedający są bardziej elastyczni, zwłaszcza, gdy oferta nie znajduje kupca przez dłuższy czas, np. przez kilka lat.
Z obserwacji rynku wynika, że pomimo rosnącego z roku na rok zainteresowanie kupnem domów w osiedlach deweloperskich, klienci nadal postrzegają ich ceny jako wysokie w stosunku do otrzymanego komfortu. Zwolennicy nowego domu decydują się częściej na zakup rozpoczętej budowy i kontynuowanie jej we własnym zakresie, co jest może bardziej uciążliwe, ale mniej ryzykowne, bo pozwala na rozłożenie kosztów na dowolny okres dostosowany do aktualnych możliwości finansowych.
W przypadku decyzji o budowie na własną rękę, najczęściej poszukiwane są budynki w stanie surowym w cenie 250 – 400 tys. złotych, w okolicach podmiejskich, albo o około 100 – 150 tys. wyższej w granicach miasta. W opinii kupujących rozpoczęta budowa pozwala uniknąć przeciągającego się etapu projektowania, a następnie oczekiwania na decyzje administracyjne.
Decydujący się na prowadzenie budowy jako alternatywę wybierają dom do remontu, jednak taka oferta musi mieć jakieś zachęcające atuty – przede wszystkim korzystną cenę oraz dobrą lokalizację, dużą działkę itp. Ważny jest też budynek, jego architektura, stopień zużycia, a co za tym idzie wielkość koniecznych nakładów inwestycyjnych.
Małgorzata Battek
Dział Analiz WGN