Nieruchomości inwestycyjne. Budownictwo modułowe: zderzenie zachodnich trendów z polskimi stereotypami

Nowoczesne budownictwo modułowe ma ugruntowaną pozycję i cieszy się uznaniem m.in. krajach skandynawskich czy Wielkiej Brytanii. Z tej technologii korzystają zarówno deweloperzy, tworząc komercyjne mieszkania wysokiej jakości, jak i samorządy budując lokale na wynajem, które zaspokajają potrzeby mieszkaniowe mniej zamożnych obywateli.
W Polsce, ale także w całym regionie Europy Środkowej i Wschodniej, w którym pamiętamy osiedla z wielkiej płyty, moduły nie zyskały porównywalnej popularności. Nadal kojarzą się z budownictwem, może szybkim, ale niskiej jakości, które sprawdza się np. w sytuacjach kryzysowych. I jest to prawda, a przynajmniej jej część – technologia ta okazuje się niezastąpiona po zniszczeniach wywołanych klęskami żywiołowymi, takimi jak powodzie. Jednak współczesne budownictwo modułowe ma też inne oblicze: spełnia najwyższe normy jakościowe, a nowoczesnych, atrakcyjnych wizualnie budynków mieszkalnych, nie powstydziliby się najbardziej prestiżowi deweloperzy.
Przełamać traumę wielkiej płyty
Zastanawiając się na przyczynami, zdecydowanie niższej niż w krajach Europy Zachodniej, popularności budownictwa prefabrykowanego w Polsce, można zauważyć wyraźny związek z historią. Zarówno u nas, jak i w pozostałych krajach byłego bloku wschodniego od zakończenia drugiej wojny światowej, aż do rozpadu ZSRR, powstały setki tysięcy bloków z wielkiej płyty. Tylko w Polsce wybudowano ich ok. 60 tys. Ze względu na technologię, w jakiej były tworzone, a właściwie produkowane – elementy 2D w całości przygotowywane w fabrykach, przewożono na plac budowy i składano w miejscu, gdzie miał stać – wielu kojarzą się właśnie z wielką płytą.
Niemal każdy mieszkaniec polskich miast mieszkał lub zna kogoś, kto mieszkał „w wielkiej płycie”. Za czasów PRL bywała to także rzeczywistość wsi, gdzie budowano takie osiedla dla pracowników PGR-ów. Do dziś w „blokach z betonu” mieszka, wg. różnych szacunków, 10-12 mln Polaków. Z uwagi niską jakością wykonania oraz niedostępność nowoczesnych materiałów w okresie, w którym powstawały, tego typu budownictwo często budzi negatywne skojarzenia.
Od modułu do szczegółu
Patrząc na budowane współcześnie w Skandynawii, czy za naszą zachodnią granicą mieszkania modułowe, można zadać sobie pytanie, co mają one wspólnego z wielką płytą. Tak naprawdę łączy te tylko jedno – sposób produkcji. Ale i tak nie do końca.
Podobnie, jak niegdyś wielka płyta, nowoczesne moduły 3D, z których następnie powstają takie budynki, jak w przykładzie z materiału powyżej, powstają w fabryce poza placem budowy. Następnie są przewożone i składane w miejscu docelowym. Poza tym jednym faktem, dzieli je dosłownie wszystko. Chcąc zobrazować różnicę pomiędzy dwoma budynkami – jednym z wielkiej płyty, drugim wybudowanym przy zastosowaniu współczesnych modułów, można śmiało zestawić ze sobą jeden z pierwszych modeli FSO Poloneza z np. Teslą. Biorąc pod uwagę zarówno jakość użytych do ich produkcji materiałów, zastosowane technologie, jak też walory użytkowe oraz estetykę, to porównanie jest jak najbardziej uzasadnione.
Współczesne moduły, z których tworzone są budynki wielorodzinne, ale też budynki użyteczności publicznej, hotele, domy jednorodzinne czy letniskowe, powstają w fabrykach przy zastosowaniu nowoczesnych technologii i materiałów. Beton, czyli używana powszechnie do wykonywania wielkiej płyty mieszanka cementu, wody, piasku oraz kruszywa ma w nich zastosowanie marginalne. Szkielet modułów to zazwyczaj stal – materiał, pozwalający na jednoczesne zachowanie lekkości konstrukcji, maksymalizację wytrzymałości i trwałości oraz łatwy w prefabrykacji. Często stosowane jest także drewno, cenione zwłaszcza za swoje właściwości termiczne, ale również łatwość obróbki i oczywiście aspekty ekologiczne. Nowoczesne konstrukcje modułowe najczęściej łączą wszystkie te materiały. Dla uzyskania optymalnych parametrów budowlanych, konstrukcja może mieć stalowy rdzeń (wytrzymałość!), podczas gdy zewnętrzne ściany będą wykonane z paneli drewnianych dla lepszej izolacji termicznej i modnej estetyki.
Modułowy, znaczy energooszczędny
Budynki modułowe powstające na zachodzie Europy często są bardziej efektywne energetycznie od tych wykonywanych metodą tradycyjną. Jest to możliwe nie tyko dzięki zastosowaniu nowoczesnych materiałów izolacyjnych, ale także dzięki tworzeniu ich w fabryce, z zachowaniem najwyższych standardów i pełnej kontroli nad procesem. To pozwala na zminimalizować ryzyko powstania tzn. mostków termicznych, czyli miejsc w przegrodach budynku, przez które ucieka najwięcej ciepła.
Nacisk na to, aby mieszkania były budowane z zachowaniem najwyższych norm wynika nie tylko z postaw proekologicznych, ale przede wszystkim związane jest z kosztem eksploatacji. Mówiąc wprost – chodzi o niższe rachunki. Dobra izolacja to nie tyko niższe koszty ogrzania mieszkania w zimie, ale też większy komfort termiczny latem, gdyż budynek nie nagrzewa się tak szybko.
Wolnoć Tomku w swoim domu
Ważną przewagą budynków modułowych jest akustyka. Każdy, kto miał okazję mieszkać w wielkiej płycie, niejednokrotnie słuchał muzyki puszczanej przez sąsiada nawet, gdy niekoniecznie miał na nią ochotę. Stosowane w nowoczesnym budownictwie modułowym materiały o wysokich właściwościach dźwiękochłonnych, np. wełna mineralna czy akustyczne płyty gipsowo-kartonowe, minimalizują ten problem. Ich zastosowanie przy budowie ścian i sufitów znacząco poprawia właściwości akustyczne pomieszczeń, a dodatkowo fakt, że powstają w stabilnych fabrycznych warunkach zapewnia zachowanie maksymalnych parametrów na długie lata.
Szybko nie znaczy źle
Kolejnym stereotypem, które ciągnie się za budownictwem prefabrykowanym jest trwałość, a właściwie krótkotrwałość powstających w tej technologii budynków. Jego źródłem jest przekonanie, że tylko murowany ceglany dom jest w stanie przetrwać próbę czasu. Tymczasem należy przypomnieć, że choć pierwotnie „okres życia” bloków z wielkiej płyty był określany na 40-60 lat użytkowania, to dziś wiemy, że mogą być one eksploatowane znacznie dłużej. Potwierdzają najnowsze badania, które przeprowadzono również w Polsce. Nowoczesne budynki modułowe dzięki zastosowaniu nowoczesnych oraz trwałych materiałów mogą służyć swoim mieszkańcom znacznie więcej niż 100 lat.
Światełko w tunelu
Pomimo, stereotypowego postrzegania budownictwa prefabrykowanego przez pryzmat wielkiej płyty, powoli zaczynamy widzieć zalety jego nowoczesnego modułowego wydania. Liczby mówią same za siebie. Jak wynika z raportu firmy badawczej Spectis „Budownictwo modułowe w Polsce 2025-2030”, wartość tego rynku to 4,8 mld zł, z roczną dynamiką wzrostu rzędu 4-5 proc. Najbliższe lata mogą okazać się jeszcze lepsze. Powodem poprawy koniunktury będzie spodziewane ożywienie na rynku budownictwa mieszkaniowego, związane m.in. z realizacją inwestycji finansowanych ze środków Krajowego Planu Odbudowy. KPO przewiduje wsparcie dla sektora budownictwa, w tym dla inwestycji w rozwiązania ekologiczne, nowoczesne i energooszczędne, a więc idealnie wpisujące się w to, czym jest nowoczesne budownictwo modułowe.
Przykładów, w jaki sposób można wykorzystać moduły do szybkiej budowy lokali mieszkalnych nie trzeba długo szukać. Jednym z nich jest wybudowany w ostatnim czasie jest dom modułowy w Kamiennej Górze. Projekt z 24 mieszkaniami zrealizowano właśnie w technologii modułowej. Całość kosztowała 12 mln zł, a inwestycja zdobyła nagrodę Ministerstwa Rozwoju i Technologii w konkursie „Z pasją do budynków – polskie renowacje i innowacje”. Czy jest to jaskółka zwiastująca wiosnę dla tego typu budownictwa, pokaże przyszłość. Być może Polacy przekonają się do tego typu mieszkań i docenią ich niewątpliwe zalety.
Pewne jest to, że w Polsce brakuje mieszkań. Eksperci mówią o potrzebie budowy od 1 do 2 mln lokali. Niska ich dostępność może dziwić zwłaszcza, że w ostatnich latach liczba oddawanych do użytku mieszkań jest rekordowa. Wg. danych GUS, w ciągu ostatnich 5 lat oddano ich ponad milion, a w samym 2023 r. – 221,3 tys. Problem jest jednak znacznie szerszy i wynika z wciąż rosnącej liczby mieszkańców miast, szybkiego wzrostu cen mieszkań, problemów z pozyskaniem finansowania na ich zakup. Brak dostatecznej liczby oddawanych do użytku mieszkań przyczyni się m.in. do dalszego wzrostu cen. To natomiast zamyka możliwość nabycia własnego lokalu coraz większej liczbie Polaków.
Pewne jest także to, że odczarowanie nienajlepszego wizerunku prefabrykowanych mieszkań i szersze wykorzystanie, nowoczesnej i efektywnej technologii modułowej powinno ograniczyć problem deficytu lokali mieszkalnych w Polsce. Ten proces już się zaczął i przy odpowiednim wsparciu zarówno decydentów, jak i budujących mieszkania komunalne jednostek samorządowych, może stać się impulsem do modernizacji polskiego rynku mieszkaniowego i budowlanego.
fot. materiały prasowe / Unihouse