Rynek biurowy w miastach regionalnych wzrósł o ponad 820% w ciągu ostatnich 20 lat

Wejście Polski do Unii Europejskiej zaowocowało wzrostem istniejącej podaży na rynku biurowym o ponad 10 mln m². Składa się na to wzrost w Warszawie o 1,73 razy oraz w miastach regionalnych ponad 8-krotnie, co stanowi ogromny sukces polskiego rynku biurowego.

W ciągu ostatnich 20 lat firmy podpisały umowy najmu na ponad 20 mln m². Eksperci JLL podsumowują ostatnie 20 lat na rynku biurowym oraz przedstawiają perspektywy rozwoju na przyszłość.

Miasta regionalne z dużym sukcesem na przestrzeni ostatnich 20 lat

W 2004 roku istniejąca podaż wynosiła 3 mln m², a rynek w większości rozwijał się w Warszawie. Po wejściu Polski do Unii Europejskiej sytuacja stopniowo zmieniała się i obecnie rozkład powierzchni biurowej wygląda już zupełnie inaczej. Na rynku biurowym w Polsce dominują 4 rynki, każdy z powyżej 1 miliona m² podaży – Warszawa, Kraków, Wrocław i Trójmiasto. W ciągu ostatnich 20 lat firmy podpisały umowy najmu na ponad 20 mln m².

Pomimo, że ostatnio aktywność deweloperów w miastach regionalnych jest umiarkowana, to ostatnie 20 lat dla tych obszarów to polska historia sukcesu. Biorąc pod uwagę podaż w ciągu ostatnich 20 lat rynki te urosły o ponad 820%. Podaż ta za każdym razem była wchłaniana przez rynek, co ma związek z bardzo dużym napływem firm z sektora nowoczesnych usług dla biznesu. Ściany polskich uczelni opuściło wówczas prawie 4 mln magistrów i kilka razy więcej osób z innym wykształceniem, stanowiąc kadry, które zasiliły sektor nowoczesnych usług biznesowych. Sektor ten w ostatnich latach bardzo szybko się rozwijał, jednak od początku pandemii ze względu na pracę w formule hybrydowej oraz spowolnienie w tworzeniu nowych etatów nie był w stanie zająć przestrzeni biurowej, której deweloperzy dostarczali bardzo dużo.” – mówi Mateusz Polkowski, Szef Działu Badań Rynku JLL.

Sektor usług wspólnych przechodzi transformację

Nasze dane i wiedza rynkowa pokazują, że wiele firm decyduje się na redukcję powierzchni biurowej. W większości sytuacji nie jest to spowodowane redukcją zatrudnienia, ale raczej zmianą na pracę hybrydową. Podczas renegocjacji umów, firmy często zmniejszają swoją przestrzeń o 20-30%. W miastach regionalnych, gdzie głównymi najemcami są centra usług wspólnych, ten wskaźnik może być nawet wyższy. Po pandemii sektor nowoczesnych usług biznesowych najmniej wrócił do pracy w biurze. Nasze najnowsze badania pokazują, że pracownicy SSC/BPO pracują obecnie w biurze średnio jeden dzień w tygodniu, w porównaniu ze średnią dla Polski wynoszącą 2.4 dnia. Pracownicy centrów usług wspólnych często współpracują z osobami, które są od nich oddalone o 1000, 2000, 5000 km.” – dodaje Mateusz Polkowski

Obecnie wiele firm stara się przyciągnąć pracowników z powrotem do biura, co z pewnością zwiększy wskaźnik dotyczący pracy stacjonarnej. Zatrudnienie w centrach usług wspólnych wzrosło o 22 000 osób w ciągu roku, ale tempo tego wzrostu spadło w porównaniu z poprzednimi latami.

Część firm z sektora nowoczesnych usług dla biznesu ogranicza zatrudnienie i przechodzi transformację. Ma na to wpływ rewolucja technologiczna, sztuczna inteligencja, automatyzacja procesów, a także fakt, że Polska już nie jest tanią lokalizacją pod względem kosztów pracy, ale lokalizacją o wysokiej jakości. Procesy mniej zaawansowane będą przenoszone z naszego kraju lub zastępowane przez AI – jest to naturalny proces, na który musimy być przygotowani. Jest to również szansa dla Polski, aby kontynuować rozwój w kierunku bardzo zaawansowanych procesów, R&D i być liderem tej transformacji. Mimo tych negatywnych informacji dotyczących ograniczania zatrudnienia, pojawiają się również bardzo pozytywne wiadomości dotyczące rozwoju firm, takie jak np. uruchomienie nowego biura Volvo Tech Hub o powierzchni 10 000 m² w Krakowie, czy ogłoszenie zwiększenia zatrudnienia przez Intellias – ukraińską firmę IT działającą w tym samym mieście.” – tłumaczy Mateusz Polkowski

fot. materiały prasowe

 

Translate »