Polacy nie wiedzą jak prawidłowo wycenić swoją nieruchomość

Zgodnie z danymi Komisji Nadzoru Finansowego, w Polsce objętych ubezpieczeniem jest ok. 67 proc. nieruchomości, w tym obowiązkowo prawie 2 miliony mieszkań w kredycie hipotecznym (na koniec marca 2015r. portfel kredytów hipotecznych wzrósł do poziomu 1 915 359 czynnych umów – wynika z raportu AMRON-SARFiN, nr 1/2015). Jeszcze w 2010 roku było to 50 proc. co jednoznacznie oznacza stopniową popularyzację ubezpieczeń nieruchomości.
Roczne ubezpieczenie mieszkania o wartości 300 tys. zł kosztuje już 115 zł, natomiast ubezpieczenie nieruchomości za 500 tys. zł zaczyna się już od 144 zł – wynika z analizy przeprowadzonej przez multiagencję CUK Ubezpieczenia.
– Ubezpieczenie, które obowiązkowo wykupujemy razem z kredytem mieszkaniowym nie wystarczy. Dotyczy najczęściej samej nieruchomości i jej wartości rynkowej – ubezpieczenie samych „murów” opiewa na kwotę za jaką w danym momencie można nieruchomość sprzedać. Aby naprawić lub zakupić utracony przedmiot należy brać pod uwagę wartość odtworzeniową. Tylko wtedy, za otrzymane odszkodowanie będziemy w stanie odkupić taki sam nowy odbiornik telewizyjny lub odpowiadający parametrami technicznymi utraconemu – tłumaczy Grzegorz Wróblewski, ekspert CUK Ubezpieczenia.
Analiza CUK Ubezpieczenia dowodzi, iż wśród Polaków panuje błędne przekonanie, że podłogi, schody, szafy czy zabudowa kuchenna oraz inne wyposażenie stanowią tylko 15 proc. wartości mieszkania czy domu oraz właśnie na taką sumę są najczęściej ubezpieczane. Pozostałe sprzęty oraz artykuły gospodarstwa domowego są wyceniane na 15 – 40 tys. zł. Najczęściej skłaniają ich do tego przystępne ceny, ponieważ tego typu ubezpieczenie kosztuje od 160 do 184 zł. Niestety, w razie poważnej szkody nie ma szans na odtworzenie poniesionych strat za zadeklarowaną sumę, o czym poszkodowani przekonują się najczęściej po fakcie.
– Nasze obserwacje wskazują jasno, iż większość Polaków nie wie jak prawidłowo wyceniać to, co posiada w domu – dodaje Wróblewski. W razie wystąpienia szkody, aby uzyskać 100% odszkodowania należy wcześniej mądrze dobrać ubezpieczenie. Polak jest niestety wciąż mądry po szkodzie, albowiem większe zainteresowanie dodatkowymi ubezpieczeniami odnotowujemy po powodzi, huraganie czy gradobiciu.
Rozszerzenie o następstwa nieszczęśliwych wypadków, ochronę szyb, mebli, ubrań, przedmiotów codziennego użytku i instalacji, obejmujące zagrożenie powodzią kosztuje nawet czterokrotność podstawowego ubezpieczenia samego budynku czy mieszkania. Jednak w skali roku, 500 zł różnicy nie jest kwotą zaporową, a rozszerzenie zakresu ubezpieczenia podwyższa sumę ubezpieczeniową o ponad 1/3 wartości mieszkania.
Warto przy tym porównać ceny u innych ubezpieczycieli, ponieważ za identyczny wariant ochrony przepłacić można ponad 300 zł! Dotyczy to w zasadzie wszystkich wariantów ubezpieczenia dla obu przedstawionych mieszkań. Przykładowo, ubezpieczając mieszkanie za 500 tys. zł, same „mury” najtaniej, bo już od 144 zł można ubezpieczyć w Hestii. Natomiast najtaniej rozszerzenie zakresu wykupimy w Warcie, bo już za 500 zł, gdzie oszczędzić możemy nawet 409 zł, ponieważ za taki sam zakres ochrony Gothaer proponuje aż 902 zł.