Rynek inwestycyjny: Jak feniks z popiołów, czyli jak dziś kształtuje się obraz najemcy retailowego?

online shopping conceptual still-life, parcel with shopping basket and bags next to it with gift cards or payment cards

Rynek inwestycyjny: Pandemia nie obchodziła się łaskawie z żadnym obszarem biznesowym, szczególnie jej skutki odczuł sektor handlowy, a w nim najemcy centrów, parków i ulic handlowych. Firma Cushman & Wakefield w swoim raporcie pt. „Rynek powierzchni handlowych – powrót optymizmu?” przygląda się sytuacji firm w obiektach retailowych.

Dotkliwy przestój na rynku inwestycyjnym handlowym

W ramach raportu, w badaniu wzięło udział 40 najemców obiektów handlowych w ciągu ostatnich 12 miesięcy. Uczestnicy badania reprezentowali wszystkie segmenty rynku handlowego, a przede wszystkim branżę modową (20%), branżę wyposażenia wnętrz (15%) i segment usług (10%).

W trakcie lockdownów blisko 70% badanych firm została objęta całkowitym zakazem handlu, który spowodował znaczące i bolesne skutki dla kondycji najemców. Działalność 24% ankietowanych ograniczona była tylko częściowo, działalność pozostałych 8% uczestników badania nie była ograniczona w związku z pandemią.

Fakt ten przyczynił się do konieczności renegocjacji umów, obniżek czynszów oraz bieżącej elastyczności obojga zainteresowanych stron. Blisko 74% najemców otrzymało dodatkowe obniżki, wykraczające poza Tarcze Antykryzysowe. Wynajmujący wykazali się tu szczególnym zrozumieniem sytuacji.

Jeśli chodzi o wsparcie rządowe przewidziane dla firm najemców, 60% z nich nie skorzystało z pomocy, pozostałe 40% korzystało z dofinansowania wynagrodzeń czy pożyczek w ramach PFR. Badanie wskazuje, że większość firm dostrzega istotnie negatywny wpływ pandemii Covid-19 na ich działalność. Najczęstszym skutkiem lockdownów był spadek obrotów, zmniejszenie liczby pracowników, ograniczenie liczby sklepów czy problemy związane z łańcuchem dostaw. Często pomijanym problemem najemców był również znaczący wzrost kosztów, który dotknął blisko 54% respondentów. Firmy musiały zmierzyć się z koniecznością zakupu dodatkowych środków czystości, dezynfekcyjnych, środków ochrony osobistej, natomiast u 21% najemców wzrost kosztów był wynikiem wzrostu cen towarów u dostawców.

Badanie ukazuje również problematykę zamykania sklepów z rozbiciem na konkretne segmenty. W ogromnej większości konieczność likwidacji dotyczyła lokali w centrach handlowych (81%). W przypadku 13% najemców konieczność zamknięcia dotyczyła sklepów przy ulicach handlowych, natomiast do zamknięcia lokali handlowych w budynkach biurowych zmuszonych zostało jedynie 6% najemców, którzy stanęli przed koniecznością trwałego zredukowania działalności części swoich placówek.

Czynniki, które wpłynęły na takie radykalne decyzje to między innymi brak rentowności klientów czy zbyt niskie obroty, które zgłaszało blisko 68% firm. W niektórych sytuacjach pandemia nie wpłynęła bezpośrednio na likwidację lokali, gdyż restrukturyzacja sieci była już zaplanowana przed Covid-19.

E-commerce jako dominujący trend na lata – na rynku inwestycyjnym

Czas pandemii oraz całkowitego zamknięcia punktów handlowych spowodował, że udział sprzedaży internetowej w sprzedaży detalicznej w Polsce osiągnął najwyższy w historii poziom i przekroczył 11% (w kwietniu 2020 r.). Badana grupa najemców zdecydowanie stawia na kanał stacjonarny, jednakże jednocześnie ponad połowa z nich (51%) zdecydowała dodatkowo o rozwoju lub wzmocnieniu istniejącego już internetowego kanału sprzedaży. Firmy doceniły wartość kanału e-commerce i zgodnie potwierdzają znaczny wzrost sprzedaży online podczas pandemii. Jest to krok milowy w działaniach dywersyfikujących portfel sprzedażowy najemców, zabezpieczający ich na wypadek różnych turbulencji w przyszłości. 70% najemców deklaruje, że ich własna sieć e-commerce jednak nadal potrzebuje rozwoju i firma będzie pracować nad tym w najbliższym czasie, 18% jest zadowolona z posiadanego kanału online, natomiast aż 12% nie planuje w ogóle wejścia w ten kanał sprzedaży. Wiele z firm postawiło na połączenie kanału stacjonarnego i online.

„W ponad połowie sklepów stacjonarnych, które mają w swojej ofercie również sprzedaż e-commerce, można zwrócić towar wcześniej zamówiony przez platformę w Internecie. Operatorzy sklepów w ten sposób ułatwiają swoim klientom zwrot towaru bez konieczności ponownego pakowania go i odsyłania kurierem. Jednocześnie czerpią benefit w postaci odwiedzin ich sklepu stacjonarnego przez klienta, który będąc na miejscu być może zdecyduje o wymianie towaru na inny, bądź zdecyduje się na zakup zupełnie nowych produktów” – mówi Anna Oberc-Krzycka, z Cushman & Wakefield.

 Najemcy w ten sposób szukają coraz to nowych możliwości połączenia tradycyjnego formatu zakupowego z trendem internetowym, który z miesiąca na miesiąc znacząco przekłada się na sprawozdania finansowe. Z przeprowadzonego badania wynika, że zdecydowana większość sklepów internetowych (64%) prowadzona jest przez ten sam podmiot co sklepy stacjonarne, co prowadzi do fiskalizacji przychodów z obu kanałów w tym samym miejscu. Większość firm posiada już swój sklep internetowy, ale ciągle dostrzega możliwości rozwoju serwisu, rozszerzanie oferty, skracanie czasu dostaw czy rozwoju podległych usług platformy.

„Pandemia testuje handel stacjonarny, jednak zarazem wyposaża go w nowe, rozwojowe narzędzia. Zakupy internetowe to niekwestionowana przyszłość sprzedaży detalicznej, niemniej jednak fakt przywiązania klientów do sklepów stacjonarnych ma tutaj kolosalne znaczenie. Sam aspekt psychologiczny mocno oddziałuje na klienta, między innymi potrzeba dotknięcia kupowanych produktów albo po prostu potrzeba wykonania zakupów w przyjemnej atmosferze, poza domem, sprawia, że również handel stacjonarny ma przed sobą jeszcze wiele lat dobrej koniunktury” – podsumowuje Beata Kokeli, z Cushman & Wakefield.

fot. archiwum

Translate »